W dniu 17.04.2024 spotkałem się z Panem Andrzejem Mączyńskim w Brwinowie. Pan Andrzej jest wiceprezesem Towarzystwa Przyjaciół Brwinowa https://www.facebook.com/TPB.Zagroda i ekspertem w dziedzinie Brwinowa i okolic. Mimo dość niesprzyjających warunków pogodowych spędziliśmy blisko 3 godziny na spacerowaniu po Brwinowie. Podczas tej wizyty dowiedziałem się różnych ciekawych historii z przeszłości i teraźniejszości miasta. Nasza wędrówka rozpoczęła się przy budynku tzw. Amerykanki –
kamienicy wybudowanej przez Jana Tobolko, obywatela USA , przedwojennego dyrektora American Express Bank, właściciela pałacu leżącego na skraju parku pałacowego W-K. Pałac ten, po opuszczeniu jego właściciela w 1941 r. był miejscem kaźni polskich działaczy niepodległościowych. Więcej o tym na stronie poświęconej Pałacowi w zakładce „miejsca związane z W-K”. Po rundnce wokół parku gdzie nadal znajdują się ruiny dawnych budynków dydaktycznych SGGW, przeszliśmy obejrzeć pozostałości z folwarku tj. budynków gospodarczych które niestety swoje czasy świetności maja już za sobą i są nieużytkowane. Po opuszczeniu terenu parku pałacowego udaliśmy się na cmentarz gdzie odwiedziliśmy groby znanych mieszkańców Brwinowa. Są tam pochowani członkowie rodu Iwaszkiewiczów – Maria i Jarosław,
Anny – Stanisław Wilhelm Lilpop i jego siostra Aniela Pilawitzowa, matka Jarosława – Maria z Piątkowskich-Iwaszkiewiczowa, a także jego rodzeństwo : brata Bolesława i siostry Helena i Jadwiga. W centralnym miejscu cmentarza, znajduje się bardzo ładna drewniana kaplica. Jest zbudowana na planie prostokąta, a od frontu zdobi ją czterokolumnowy ganek. To kaplica cmentarna rodziny Marylskich. Jest tam pochowany Piotr Marylski, zmarły w 1829 r. oficera Wojska Polskiego z czasów insurekcji kościuszkowskiej i radcy stanu Księstwa Warszawskiego. Na tablicy przed wejściem czytamy: „Nędzny przechodniu, ziemi prochu! za tym progiem/Tu wspomnij na swój koniec i kórz się przed Bogiem/Nie mijaj bez westchnienia, wspomóż nas modłami/A i za tobą westchną, jak się złączysz z nami”.
Na cmentarzu odwiedziliśmy również groby żołnierskie. Na kamiennej tablicy wyryto: tu spoczywa 11 nieznanych żołnierzy 36 p.p. Legii Akademickiej, którzy jako ranni w bitwie pod Brwinowem w dniu 12-13 września 1939 roku, zostali wzięci do niewoli i rozstrzelani przez hitlerowców we wsi Koszajec gdzie byli pochowani w zbiorowej mogile skąd ekshumowano ich na cmentarz miejscowy dnia 1 grudnia 1971 roku. Pan Andrzej uzupełnia tą inskrypcję <<Ta grupa liczyła 16 żołnierzy i miała pecha wyjść w rejonie cmentarza na Koszajcu prosto pod lufę karabinu maszynowego na tankietce. Zostali skoszeni na polu. Przeżyło dwóch i wycofało się bezpiecznie a zakopawszy broń i zdobyciu ubrań cywilnych wrócili do domów To byli rezerwiści z pod Garwolina. Ponieważ na polu zabity został kolega, jeden z nich zabrał dokumenty i przekazał rodzinie, która mieszkała w sąsiedniej wsi>>.
Jest też na tereni cmentarza Grób Nieznanego Żołnierza stworzony w 1974 roku i pomnik-obelisk upamiętniający żołnierzy 28 DP, na którym wypisano ich szlak bojowy: Praszka, Wierzbie, Gaszyn, Wieluń, Rychłocice, Burzenin, Wola Wykrzykowa, Wola Cyrusowa, Brwinów, Modlin. Są tam też pochowani zarówno polscy, niemieccy i rosyjscy żnołerze z okresu I Wojny Światowej. Mogliśmy również obejrzeć grób rodziny Philippe’a de Girard, francuskiego wynalazcy i przedsiębiorcy który na lata zwiazał się z Polską i wspierał wysiłki wojenne 1830 r. Od jego nazwiska wzięło nazwę miasto Żyrardów, powstałe na terenie Rudy Guzowskiej i okolicznych wsi. W 1880 roku w przędzalni tej pracowało 16 tysięcy wrzecion. Po opuszczeniu cmentarza udaliśmy się na rynek gdzie znajduje się Pomnik upamiętniający bitwę pod Brwinowem stoczoną 12 września 1939 roku i bohaterskich żołnierzy 36. pułku piechoty Legii Akademickiej oraz inne odziały, które wzięły w niej udział.
Na rynku znajduje się również obelisk z podobizną Marszałka oraz daty upamiętniające I Wojnę Światową i Wojnę 1920 r. Tu pan Andrzej opowiedział ciekawą historię przechowywania w kościele oraz w składzie węgla elementów pomnika które w czasie komuny były politycznie niepoprawne.
Trudno w kilku słowach wspomnieć wszystkich historii i ciekawostek którymi zostałem obdażony przez mojego miłego przewodnika ale z pewnością to był bardzo interesująca wycieczka na którą zachęcam wszystkich zainteresowanych historią nie tylko Brwinowa.